Michalinę i Marcina poznałam kilka miesięcy temu. Swoim spokojem i ciepłem od razu nas zauroczyli. I pamiętam, jak Marcin nie chciał sesji narzeczeńskiej, ale od słowa do słowa i dwa dni później witaliśmy wraz ze wschodzącym Słońcem dzień. To był wyjątkowy czas. Aura tez nam sprzyjała, było cieplutko i tylko delikatnie wiatr owiewał nasze twarze. A ja z każdym kolejnym promykiem Słońca poznawałam ich i ich miłość. Miałam wrażenie że rozbudzali się wraz ze Słońcem i na koniec było mi bardzo miło jak zapytali kiedy kolejna sesja. Zapraszam Was na nasz spacer pośród ciszy lasu, szumu potoku i kwitnących konwalii.
LOKALIZACJA: Druga strona tęczy
STYL SESJI: Klasyczny


MASZ DO NAS PYTANIA?
Jesteś zainteresowany naszymi usługami lub chcesz zadać nam pytania?